Powiem i swoje zdanie:
Adam w sensie poruszanie się go góry, lub w bok lub za siebie jest dla mnie wyczekiwanym mesjaszem - faktycznie jak kiedyś Moffat.
Ale nie wiem = szczerze = nie wiem, czy Adam osadził jakikolwiek przelot na dziewiczym kawałku skały i powiedział - "to mój projekt"! Czyli coś co cechuje wizjonera Chrisa, który jest już niestety zepsuty popularnością. BTW da się to wyczuć w tzw. normalnej rozmowie, bo jakbym się przedstawił jako "media" to jest zajebiście correct.
"Niestety" Adam ma jeszcze mnóstwo otwartych projektów do zrobienia, ale jak już je zrobi to liczę iż któregoś dnia powie - "to jest moja rezerwacja", a po pół roku, może całym świat zobaczy pierwsze 10a ;-)