astrodog Napisał(a):
> Kominiarz zlituj się. Osadź mechanika pomiędzy
> dwoma porównywalnie do wapienia gładkimi,
> równoległymi powierzchniami płyt marmurowych na
> ten przykład. I obciąż go. I zdarzy się cud -
> mechanik zacznie pracować - w sensie nie
> wyjedzie.
Robiłeś to, czy teoretyzujesz?
Po pierwsze, dość trudno jest określić co to
znaczy "porównywalnie gładkimi". Marmur sam
z siebie wcale taki śliski nie jest, ale można go
wypolerować i wtedy friend wyjedzie. Pod wpływem
zwiększającego się obciążenia - po prostu zacznie
się ślizgać.
> W nierównym, wapiennnym
> podłożu te małe różnice robią wielkę
> różnicę, bo suma drobnych nierównośći
> wokół styku krzywki ze skałą może się
> drastycznie zmienić nawet przy niewielkim ruchu.
Jasne, a jednak mimo wszystko sprężyna ma znaczenie.
Przypuszczam, że dzięki dobrej sprężynie wyrwany z
jednego miejsca friend ma szansę złapać kontakt
ze skałą i zapracować kawałek dalej, o ile tylko pozwala
na to kształt rysy.
> Mocna sprężyna nie ma tu nic do rzeczy: ważne
> jest tylko, by w momencie rozpoczęcia pracy
> tarcie pomiędzy krzywkę a skałą było większe
> niż pomiędzy krzywką a trzpieniem.
Mylisz się. Sprężyna ma wiele do rzeczy, również
pod względem odporności frienda na pełzanie. Silniejsza
sprężyna = mniejsza podatność na majtanie liną.
> Napieraj Kominiarz - grunt jest żyzny - Leszek
> chłonie jak gąbka.
Prawdziwy z Ciebie chłopek - roztropek - gwiazdoburek.
W istocie, niewiele zrozumiałeś z tego, co napisałem.
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.