Moim zdaniem nasi przedstawiciele słabo wypadli:
-wiem, że są funkcyjnymi jednak z wyjątkiem Pustelnika, mało medialni, może to wina stresu ale słabo się wysławiali (w przeciwieństwie do wyćwiczonego w takich potyczkach Kogla)
-powinni posiadać zamówione u prawników ekspertyzy- dokładna interpretacja kontrowersyjnych zapisów- przykłady możliwych interpretacji, a tak Kogen sprawiał wrażenie lepiej znajacego te przepisy, miał pole do tłumaczenia
-trochę śmieszne wydało mi się poruszanie takich kwestii jak jazda naczelnika terenówką po rezerwacie- raczej drugorzędna sprawa, ważnych kwestii było aż nadto
-kwestia czekania ratowników na media również nie powinna być w tej rozmowie poruszana- może i tak było ale skoro nasi przedstawiciele nie mają tego udokumentowanego pozostaje ich słowo przeciwko słowu naczelnika- postronny widz może odnieść wrażenie, że dyskusja bardziej niż na argumentach oparta jest na uprzedzeniach (nie każdy widz jest zorientowany w kwestii słabych? kompetencji Kogena)
Program został słabo zrealizowany technicznie, prowadzący źle prowadził rozmowę, była bardzo chaotyczna, nie dopytywał w miejscach gdzie przydało by się doprecyzowanie np szkoda, że nie dopytał czym się różni opiniowanie od wydawania zezwolenia (chyba, że to oczywiste, a ja się czepiam) i jakie jest pole do nadużycia tego szerokiego pojęcia.
Zabrakło w studio prawnika, który w fachowy sposób mógłby komentować rozmowę laików.
Podsumowując stwierdzam, że dla postronnego człowieka Kogen mógł być bardziej wiarygodny. Cała rozmowa ze względu na brak porządku, skakanie z tematu na temat była nudna- trudno się to ogląda (moim zdaniem wina prowadzącego)
To jest oczywiście moje zdanie, ewentualne słowa krytyki nie powinny być postrzegane jako atak, sam mam wiele szacunków dla ludzi którzy dla dobra nas wszystkich tą sprawą się zajmują.
pozdrawiam, Rafał Brogowski wspinacz niedzielny z nizin :)