kolego Robercie - ty piszesz bo wiesz czy wiesz bo piszesz?
>>Ale najpierw się trochę cofnijmy w historii
ale dlaczego trochę?
>>Kiedyś styliska dziab były proste.Aby ich nie zgubić i poprawić siłe uchwytu stosowano pętle
coś...blisko się cofnąłeś...bo wcześniej styliska były proste ale kurewsko długie i nikt nie stosował żadnych pętli...
historia jak widzisz to ślepa uliczka - masz może kijki trekingowe? używałeś? skaracasz je gdy stok stromieje?
takoż i jest z czekanami - teren stromieje to sie skracają stromieje bardziej (ba, przechyla) to się wyginają...towarzyszy temu w miarę liniowo stopień ostrości rękojeści - więcej trzymasz za głowicę (chodzisz w zaspach) to masz grot, więcej operujesz ostrzem to masz odpowiednio horn albo ergorekojeść...cóz używamy narzędzi adekwatnych do pokonywanego terenu...pomyśl jak Sztekowi jest ciężko w śniegach bez grota...ergo ciężko sie podpierać;
>>Kilka lat temu pętle okazały się ,,Be" więc z nich zrezygnowano
ale dlaczego okazały się "be"? może nie doczytaleś wszystkiego? - owszem były osobniki lansujące "leshless" jako czystośc stylu...a prawda jest prosta jak @#$%&, banalna znaczy, i znana każdemu kto się z dziabkami wspina...bez pętli jest łatwiej, szybciej i przyjemniej - nie do uwierzenia co? sprawdź osobiście - różnicę czuć wyraźnie w okolicach 6 może 6+...ale jak się przyzwyczaisz to i na trójce nie będziesz chciał inaczej
>>a w zamian aby nie zgubić dziab zastosowano gumki
dochodzimy powoli do sedna - prawda znów jest prosta jak @#$%& - gumki czy repy sa, że pojadę "klasyka" kina - "smutną jak pizda" koniecznościa - używam ich jedynie w górach z dwóch powodów - szkoda mi dnia i drogi na szukanie zgubionej dziaby...ja to jeszcze pal sześć ale zjebac dzień partnerowi...wybacz nie uchodzi, drugi powód jest czysto ekonomiczny nie mam sponsora który by mi dziaby zgubione odkupował..ale kto wie moze się przełamię - w skałach nie uzywam, przewspinałem w tym sezonie drjciulowym juz ponad kilometr i jeszcze ani razu minie spadła...
>>Teraz gumki to niby też asekuracja
stop - znów nieogarniasz bo nie spróbowałes a wszystkiego nie napisali...dwie sprawy
ogólna - tu asekuracja to możliwość siądniecia w uprzęży...załapał;
szczególna - co jak co ale gumki Montano (te oryginalne) to niemal azero z powodu swej konstrukcji - sa tak krótkie, że na ciupnięciu na pełnym wysięgu chcąc-nie-chcąc w nich siedzisz...miałem przyjemnosc z dwoma egzemplarzami i tak było - oczywiście możesz to przenicowac pod kopułka że rozciąganie takiej gumy to dodatkowa trudność...ja nie musze używam repów...
>>ale za to będę miał dziabę z rączką na dłoń profilowaną jak w Nomicu to czy to będzie z asekuracją czy bez
czy rączka w umozliwia odciążenie aparatu mięśniowego przez siądniecie w uprzęzy?
>>Wiem że lina w plecaku pomaga psychice,ale nie omawiamy obciążenia psychicznego(takie skale trudności też przecież są) a chcemy sprecyzować styl przejscia za pomocą symboli lub cyfr
odsylam - bo widze że lubisz czytać - do Cywki i jego klasyfikacji żywców - Kolarz i Blondas stosują widzę metode redukcji (tak jak przy oesie)
>>Po takich postach trzeba by o przejściu Ueliego napisać ,,z asekuracją "choćby dla świętego spokoju.Ale czy będzie to dla niego sprawiedliwe.
myślę ze Łeli ma to głęboko w dupie...nie martw się o niego
pozdr
dr know