Re: upadła mi ósemka

> Petzl też kiedyś oznaczał karabinki jako
> "Individually tested". Być może dalej to robią,
> jakoś ostatnio się nie przyglądałem.

Wystarczy wziąć do ręki nowy karabinek i obejrzeć
powierzchnię przy wewnętrznym zagięciu.
Jest wgnieciona, tak, jak po obciążeniu karabinka
wiszącego na stalowym pręcie. Wg pretzla jest
to właśnie ślad po indywidualnych testach.
Swoją drogą nie rozumiem sensu takich testów,
jeśli nie są one przeprowadzane z siłami takimi,
jak gwarantowane normą. Co przeszkadza np. omedze
robić te testy przy 22 kN? Boją się, że część nie wytrzyma
testów? :-)

> P.S. Wracając do meritum wątku. Ósemka + prusik
> to tanie i niezawodne rozwiązanie.

Moim zdaniem tak samo niezawodne, jak sam prusik.
Jeśli się zerwie, a masz wolne ręce, to możesz nie
zdążyć złapać liny szybko przelatującej przez ósemkę.
A w przypadku dobrze dobranego (do liny) przyrządu
nie ma z tym problemu. Poza tym przy ósemce to chyba
taki prusik mocno się zaciska po każdym zawiśnięciu,
a pod przyrządem - nie aż tak.

Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.