Dla wszystkich, którzy nie kupili dostępu:
Problem Białki
23 lipca w „Gazecie Krakowskiej” Józef Słowik opublikował artykuł „Przełom Białki nie dla amatorów wspinania” .Po krótkim podsumowaniu bolączek rezerwatu (śmieci, palenie ognisk, zrywanie i zadeptywanie roślinności) autor przeszedł do rzekomo głównego zagrożenia ochrony przyrody w tym miejscu: „Najwięcej szkód robią jednak wspinacze skałkowi, którzy wręcz upodobali sobie znajdującą się na terenie rezerwatu skałę Kramnicę”.
Rezerwat „Przełom Białki pod Krępachami” chroni przełom rzeki Białki, jedynej w tej części Europy nieuregulowanej rzeki o charakterze alpejskim, dodatkowo rzadkie zespoły roślinności naskalnej i reliktowy drzewostan sosnowy. Chronione rośliny nie porastają wykorzystywanych przez wspinaczy fragmentów ścian Obłazowej i Kramnicy, bo są to
ściany przewieszone i pionowe, pozbawione większych półek. Niszczące skałę wbijanie i wybijanie haków jest od dawna zabronione we wszystkich rejonach skałkowych w Polsce (poza Tatrami Wysokimi).
Problemem rezerwatu nie są wspinacze. Pomijając kontrowersyjny pomysł regulacji rzeki ciężkim sprzętem, główną przeszkodą jest masowy dostęp do miejsca. W każdy pogodny weekend teren jest odwiedzany przez setki amatorów kąpieli i grilla nad wodą, spośród których rekrutuje się zawsze co najmniej kilkadziesiąt osób bezmyślnie rozdeptujących chronione murawy kserotermiczne. Obrazu zniszczenia przyrody dopełniają liczni tu właściciele samochodów terenowych oraz quadów, których „odcinki specjalne” nad brzegiem rzeki są tolerowane przez Straż Gminną. Miejscowi złodzieje kamienia i żwiru z koryta potoku wywożą traktorami przemysłowe ilości kruszywa.
Upodobali sobie ten zakątek również organizatorzy tzw. imprez integracyjnych, którzy są często myleni ze wspinaczami.
Wspinanie skałkowe ma w Polsce stuletnią tradycję. Ściany Kramnicy i Obłazowej były eksplorowane już w latach 60. ubiegłego wieku. Obecnie Przełom Białki nie należy do popularnych rejonów. Chociaż regułą jest, że wspinacze zabierają z sobą nie tylko własne śmieci, to właśnie im poświęcono fragment artykułu:
„Jeżeli tak dalej pójdzie, rzeka Białka i jej brzegi nie będą już perełką przyrodniczo-krajobrazową w skali europejskiej - alarmują służby ochrony przyrody”. To we wspinaczy Wymierzone są mandaty Straży Gminnej. Jak długo jeszcze będzie trwał ten absurd?
Mariusz Biedrzycki, przewodniczący Rady Inicjatywy Środowisk Wspinaczkowych „Nasze Skały”