Jacusiu - jak pisałem ja nie specjalnie marudzę;
ja w czepku urodzony - z filancami zawsze przyjemnie albo wcale - raz mnie tylko dojechali na serio - ale pod Raptawica w biały dzień to nie mieli wyjścia, cheche
taka Kadzielnia - byłem setki razy i nic nigdy - przyjechały ziomy z Podkarpacia i sie od razu ktos dosrał...strażą miejska i policja straszył...
po prostu dwie sprawy (się ze soba wiążą);
a) "trzy są dobre!" czy tez "jak jedno koło jest zepsute to..."
chodzi o to że papier jest zjebany w jednym miejscu - nie powoduje to czasem że papier jest zjebany całkowicie?
a jesli tak to jaki wniosek?
przechodzimy do punktu "b" czy aby na pewno jest zjebany...
b) sama zasada...o kwalifikacjach;
"że rozporządzenie o uprawianiu alpinizmu juz nie obowiązuje, stąd zapisy o kwalifikacjach"
zwróć uwagę stoi tam kwalifikacje - nie jest doprecyzowane jakie...nie napisali "państwowe";
nie jest tak, że własciciel/zarządca terenu może własnie sobie te kwalifikacje ustalić?
skoro właściel terenu w Mirowie ustala jakie punkty mozna na jego terenie osadzać to równie dobrze mógłby zadekretowac kwalifikacje - i co mu Pan zrobiłbyś? ot zyczylby sobie żeby wspinali tam się ludzie z takimi a takimi kwalifikacjami (powiedzmy trzydniowy kurs w skałach z programem panstwowego związku sportowego) - miałby do tego prawo czy nie? w trosce o bezpieczeństwo innych uzytkowników - przygodnych grzybiarzy dajmy na to...
a jeśli tak to dochodzimy do pytania - czy jest różnica pomiedzy włascicielem/zarządcą państwowym?
a sedno jest takie - nalezy dopilnować żeby kwalifikacje w następnym papierze się nie pojawiły - i tyle;
pozdr
dr know