Czasem np. w przypadku obcokrajowców, można zrozumieć ten błąd który może wyniknać z braku wiedzy = też nie bądźmy fanatykami. Ale jeżeli ktoś o tym wie i robi to mimo wszystko jak ClimbDoctor to spadówa spod skał!
To jest tak że wspina się w Parku Narodowym w którym NORMALNIE nie powinno się dać wspinać. A zgoda jest tylko po to żeby nikt tego nie robił na dziko.
W języku osób pracujących w Praku Narodowym nazywa się to kanalizacją ruchu turystycznego. Ustala się pewne rejony gdzie moga przebywać turyści by uratować resztę Parku Narodowego, przed zadeptaniem. Po to powstały szlaki. I tak samo na to patrzy się jesli chodzi o wspinaczy. Coś za coś. Dostajemy możliwość wspinania na okreslonych zasadach, w zamian zgadzamy się że nie będziemy wspinać się w okreslonych rejonach (tpn) czy w określony sposób (na wędke w Stołowych - co zmniejsza radykalnie liczbe wspinających się osób)
Cieszmy się że Parki Narodowe chcą z nami rozmawiać i negocjować, na pewno to lepsze niż nic...