>Trzeba ją też unifikować, podobnie jak standaryzuje się
parametry owych hamulców.
Nie chce mi się więcej pisać, bo Kominiarz trafił w sedno. Albo jednak napiszę - nie przyświeca mi robienie cyfry, bo wspinam się od 20 lat po podobnym przedziale trudności. Jestem zwolennikiem unifikacji - niech VI.3+ znaczy 7a+ / 5.12a / VIII+ / IXc / 25
A że (do 31.12.2007) zrobiłem 6853 dróg w ponad 200 rejonach i jestem w miarę biegły w każdej szerzej rozpowszechnionej skali na świecie poza brytyjską, to czuję się predysponowany do wygłaszania opinii czy coś ma VI.2 czy VI.2+.
Twoje przytyki i zajadłe polemiki Stefanie czy Kmicic ma czy nie ma VI.3+ przypominają mi starą harcerską zabawę w mierzenie członków, z której jakiś czas temu wyrosłem.
A co do meritum - czyli wycen dróg na Szarej Ściance - w przeciwieństwie do Ciebie zrobiłem wszystkie z tych 9 dróg, jak i 2227 innych dróg pod Krakowem, tradycyjnie wycenianych w skali Kurtyki.
>Koledzy zapominają o tym, że swoistą cechą skali krakowskiej jest zakaz powyższania wycen. W skali krakowskiej, zgodnie z intencją jej twórcy, można jedynie wyceny dróg obniżać.
To chyba jakiś żart? Kiepski zresztą. Wycena autorska jest _propozycją_. Niektórzy koledzy nie mają za grosz umiejętności porównywania trudności dróg.
>Podwyższenia wyceny może dokonać tylko i wyłącznie w innej skali. W tym celu powszechnie stosuje się skalę francuską.
Mieliśmy już epizod ze skalą francuską na Jurze, tylko że zapamiętale wprowadzający ją u nas nitrocash (w latach 1990-1992) zapoznał się z jej najostrzejszą odmianą rodem z Erto i Massone. No i pojawiły się 6c+, które dzisiaj są cenione na VI.3+.
m.b.