makar Napisał(a):
> > otóz w petli sa dwie żyły zatem obciażenie
> > rozkłada się na pół - w takim heksie masz
> > wezeł z boku więc może i osłabia on linę
> > o połowę ale tez i obciążenie w tym miejscu
> > jest o połowe mniejsze -
> Tyle to wiedzą (ajhołp) moi kursanci po pierwszym
> wykładzie o sprzęcie.
Ajhołptuu, z zastrzeżeniem, że ta teoria nie jest prawdziwa.
Zwłaszcza w przypadku dyneemy, bo ona jest najbardziej
elastyczna. Chyba nie sądzisz, że połówka z węzłem
rozciąga się tak samo jak połówka bez węzła? Jest przecież
spore tarcie na karabinku, i jeszcze większe w miejscu
przewiązania przez przyjaciela. Dopóki węzeł jest świeży
i niezaciśnięty, ramię z węzłem napręża się słabiej, bo węzeł
się zaciska.
Natomiast po kilku lotach może być odwrotnie, bo węzeł jest
dość długi (nawet połowę pętli może zajmować), a sznurek
na jego długości jest już wstępnie naprężony.
Na rozciąganie pracuje wtedy całe ramię bez węzła,
i mniej więcej połowa długości ramienia z węzłem (zwłaszcza,
jeśli to będzie potrójny zderzak a la drknow).
Jeszcze uwaga z innej beczki - testy węzłów się robi
na wprost. W przypadku linek do friendów i heksów, węzeł
się może opierać o skałę.
Demonizuje się, jak widać, nie tylko rolę wytrzymałości
materiałów, ale też rolę teorii i badań - w rzeczywistości
ich użyteczność aż tak duża nie jest.