<ja wybrałem odżywianie zdrowe >
Mogę to potwierdzić. Aczkolwiek częsciowo tylko gdyz samo odżywianie nie czyni łojanta-co widac na smutnym Twoim przypadku...Będąc-sprawdż w kapowniku- w Betlejemce wczesną wiosną 1991 roku zauważyłem jak do jajecznicy na bekonie wkrajasz kawałki żółtego sera.To była jedyna pożyteczna dydaktyka jakiej mi udzieliłeś.Od tego czasu zawsze "wzmacniam" w podobny sposób to proste danie.I delatorem-jak zresztą pamietasz-się nie stałem-poprzez jego konsumpcję- ergo:jest naprawdę zdrowe....
Uważam ze zasługuje ono na miano żelaznego punktu w jadłospisie łojanta,ba taternika-zwyczajnego.....( być może powinno mu towarzyszyć w nazwie jakieś wspomnienie kontekstu odkrycia np "jaja a la Adalbert") ...Tzn osoby ktora najpierw z workiem ok 10 kg podchodzi te 600 m deniwelacji w 45 minut a pózniej wspina się w okolicach IX-X-jak to w Taterkach bywa.
Mam nadzieje że Krzysztof go nie pominął w swojej książce. Niestety jej nie czytałem.Niemniej wyglad Autora jak i jego "dane taktyczno-techniczne" sugerują że raczej nie...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-03-29 15:59 przez nitrocash.