Exactly, jak mówia francuzi. :)
A, no i Hubka wraz ze zmianą miejsca zmienił preferowane nalewane piwo - zamiast Primatora "dziesiątki" obecnie dominuje olivetinski Opat "jedenastka", z takim lekko pleśniowym posmakiem (jakichś grzybków dodają, czy co). Po spacerze z Pasterki, szczególnie w upalny dzień, smakuje jak nektar...
A wracając szosą w stronę granicy w Ostrej Górze można, mimo wcześniejszych zastrzeżeń co do słabszego klimatu/atmosfery uzupełniać elektrolity u Litmana (polecany w tym celu Budvar "dziesiątka").
Ech, rozmarzyłem się... :)
Pozdrowienia,
Szarak