Ja krótko i na temat - wybieram się na Zjazd, jako delegat RKW, ale dla mnie ZDECYDOWANIE najważniejsza do uregulowania sprawa to dostęp wspinaczy do rejonów skalnych (lub jak kto woli skałkowych), byłbym skłonny nawigować nawet do zmiany statusu PZA w tej kwestii, a jeśli to niemożliwe do założenia osobnej organizacji, która będzie zajmowac się tą problematyką.
Musimy wykorzystać ekologiczny wątek wspinania i zdjąć ze wspinaczy odium niszczycieli na rzecz obrazu wspinacza jako EKOLOGA, który dba o przyrodą nieożywioną, bo to jego ocean realizacji.
Trzeba odwrócić kierunek wektora i z nas zrobić NAJZAGORZALSZYCH EKOLOGÓW. PZA musi się w tym zakresie zmienić w związek pro ekologiczny, to jest wg mnie jedyna szansa na zachowanie tych rejonów gdzie jeszcze można się wspinać i ew powalczenie o nowe - w tej chwili zamknięte. Najlepsze rozwiązanie to powołanie w ramach PZA komisji EKOLOGICZNEJ (tak sie musi nazywać), która będzie sie tym zajmować
Musimy opracować jakieś naukowe studium o pozytywnym wpływie wspinania na Przyrodę Nieożywioną i na krajobraz skalny - bo jeśli nam się to nie uda - nie mamy szana, a liczba rejonów stale się będzie zmienijszać. Do wspinania zostaną tylko sztuczne ściany. To my, jako środowisko musimy protestować i krzyczeć, blokować drogi etc. - tak jak to robią w dolinie Rapsodii ;-) To będzie najlepsza reklama związku.
Musimy określić rejony skalne, którymi opiekują się poszczególne kluby PZA, i co w tej opiece się musi zawierać - np. sprzątanie, ustawienie tablic informacyjnych, boltowanie dróg w rejonach sportowych, odchaszczanie skał etc.
Na to musi być budżet PZA i ten projekt musi być szczegółowo raportowany.
Problem dotyczy to nie 5% członków związku, ale 95%.
To na razie tyle do dyskusji - pozdrawiam
JT