git Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kiedyś zabrakło mi sprzętu i zjeżdżałem w
> półwyblince. Jak ostatni kmiot zamotałem ją od
> strony zamka w HMS. I było książkowo - na moich
> oczach lina przy zjeździe odkręciła karabinek i
> wypięła się. A ponieważ jak ostatni kmiot nie
> założyłem prusa do zjazdu (fakt że zaczęło się
> oberwanie chmury i spieszyłem się - druga
> książkowa sytuacja w której bohaterowie giną) to
> zawisnąłem na linie na łapach. Ale że łapska mam
> silne i było do gleby niedaleko, to się
> doczłapałem na rękach do wolności.
rozumiem, że trzymałeś wolny koniec liny nachwytem?
bo gdybyś trzymał ją "podchwytem onanistycznym"
to by Ci wykręciło rękę raczej...