jacoos Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W przypadku Waldka Niemca sprawa jest prosta i już
> w tym wątku była wyjaśniona: wiosną 2006 roku,
> zgodnie z wymogami prawa, odbyło się
> upaństwowienie stopni instruktorskich w kilku
> dyscyplinach alpinistycznych (konkretnie: we
> wspinaczce wysokogórskiej, wspinaczce sportowej,
> alpinizmie jaskiniowym). Aby zdobyć uprawnienia
> państwowe należało uczestniczyć w kilku
> weekendowych szkoleniach, prowadzonych m.in przez
> AWF Kraków.
> Waldek (jak i kilkunastu innych instruktorów PZA)
> nie uczestniczył w tych szkoleniach, nie ma więc
> uprawnień państwowych. Ale ma nadal uprawnienia
> instruktorskie nadane mu przez PZA - tych nie
> stracił, bo niby na jakiej podstawie?
>
> Inną sprawą jest wiążąca prawnie odpowiedź na
> pytanie - czy instruktor bez uprawnień państwowych
> ma prawo w świetle obowiązujących przepisów,
> szkolić? Tu zdania prawników są podzielone - oby
> nie musiał tego rozstrzygać prokurator.
>
> Pozdrawiam - Włodek "Jacooś" Porębski
Wlodku
Pozytywnie sie roznisz, od kolegow z pezety (ta pezeta) tym, ze nie boisz sie publicznych wystapien.
Niestety tym postem zrobiles jeszcze wiekszy metlik w glowach przyszlych kursantow.
To do Komisji Szkolenia nalezy jasne, zrozumiale dla dziewiczych kandydatow, przedstawienie listy instruktorow z uprawnieniami, szkol prowadzonych przez takich instruktorow, zasad postepowania.
Co ma myslec mlody napaleniec o uprawnieniach Waldka?
Nie starcza instruktorom masonska forma dzialania, takich jak skryta przed wspinaczami lista dyskusyjna. Nadal nie potraficie ustalic najprostszych rzeczy.
Grupa masonskich instruktorow paralizuje i siebie wzajemnie i cala pezete.
Zamieszczone na stronie PZA informacje sluza instruktorom, a nie kursantom. Dotyczy to takze listy instruktorow.
Najnowszym osiagnieciem jest proba przemycenia uprawnien szkoleniowych dla osob zbyt malo sprawnych pod sztandarem instruktora wykladowcy.
Znam caly worek relacji (z lat ubieglych) mlodych kandydatow na instruktorow, ktorym klika usilowala przeszkodzic w uzyskaniu uprawnien. Tak eliminuje sie potencjalnych konkurentow.
Jesli stworzylo sie grupe instruktorow bolszewikow, dla ktorych najwazniejsza czescia szkolenia i wspinania (KT) jest papierek, to trzeba sie trzymac zasad.
Tu mozna wrocic do sprawy Waldka.
Nie napisales calej prawdy. Starannie ukryles najciekawsze i najwazniejsze fakty. Ukryles, gdyz stawia to decyzje powierzenia organizacji szkolenia wlasnie Waldkowi w dziwnym swietle.
Szkoda, ze Bodzio skupia sie glownie nad obmysleniem metod zatkania mojej geby (i paru innych osob), zamiast pomoc zagubionym kursantom.