panowie (i panie). przykro mi, że nie udzielałem się w dyskusji, ale byłem out of order..
Raz: droga jest trudna psychicznie, ale trudności skalne nie są przerażające (za Tarniołem-na drugiego to się nawet fajnie po tym popierdala). Jak kilka zespołów się nią przewspina, to wszystko co ma wylecieć, wyleci i będzie w miarę bezpiecznie.. Wierzcie mi, jeśli byłaby choć malutka ryska, to wbiłbym jakiegosi haczyka. Ale NI MO, i haczyka ani innego bolta tam nie wbiję.
Dwa: Gilu, młody może i jestem, ale już parę lat się wspinam i pewne zagadnienia wspinaczkowe znam. Mówiąc tak:
To moze inaczej. Jesli gosc lubi solowac, to niech soluje, a nie tworzy nowe drogi, gdzie asekuracja nawet nie jest iluzoryczna, gadzie jej po prostu nie ma :)
Wspinanie skalkowe ma to do siebie, ze nie jest tym samym co wspinanie w gorach i mimo wszystko, powinno dawac czlowiekowi wieksza szanse w starciu z potega grawitacji :)
Rozumiem, że zabraniasz mi wspinać się na własnym podwórku?;). Wiedz, że kilka moich dróg na Chojniku powstało sajtem i na żywca. I wcześniej nie były czyszczone.. Co do mojego stylu pisania... no cóż, nigdy nie umiałem, postaram się poprawić. A wspinanie na Chojniku ma charakter dość górski.. Na pewno bardziej górski niż w hollentalu albo w rejonie Cinque Torri w dolomitach..
Po trzy: Dottore, dziękuję za wsparcie.
Po czwarte: Pierwszy wyciąg wyczyścił dla mnie kolega Łukasz z Gryfowa, za co serdecznie dziękuję. Więc przejście tego wyciągu jest przejściem On sight.
Już wkrótce powstanie kilka nowych dróg i kombinacji, które będą oferowały znacznie bardziej komfortowe warunki asekuracji. W planie Trawers Chojnika (około 300 metrów wspinania). Gilu-to takie skałkowe.. especially for you.
pozdrawiam. Janek Mieczkowski/extreme team
prefer a feast to friends to the giant family