Gilu - po woli
>>a nie prawnym, jak to wbylo w przypadku nieslawnych ringow).
o których ringach mówisz? o tym za który wyrok był z działki pod tytułem "niszczenie przyrody" czy o jakims innym?
>>Chodzi mi o to, ze Janek, jako autor drogi bierze w jaks tam sposob za nia odpowiedzialnosc (w sensie moralnym
kompletnie to do mnie nie trafia - naprawdę aż mi przykro, że muszę o takich rzeczach się rozpisywac;
stawiasz tezę i zamiast ja uzasadnic racjonalnie to wchodzisz w mętne dywagacje o zadawaniu sobie jakiegoś tam pytania bo ktos sie tam może ewentualnie ubic;
a gdzie cały środek - pomijasz kompletnie fakt, że każdy podejmuje decyzje o podjęciu wspinaczki samodzielnie i żeby o jakiejkolwiek odpowiedzialności była mowa to musi byc "wpuszczenie w kanał";
a gdzie masz tu "wpuszczenie"?
fakt, że Janek drogę pociągnął nie znaczy, że inni obligatoryjnie też sa zmuszeni - nieprawdaż?
ponadto powtarzający są w bardziej komfortowej sytucacji gdyż maja na talerzu co i jak (wycena, charakter...etc) - droga powstała w sposób bardzo naturalny - ot był kawałek skały, ktos go bez oszustw przeszedł i zostawil w stanie jakim zastał - nie było wspomagaczy typu wędka do wytarcia ósemki czy też powieszenie szpeju z przedłużkami...etc - wszyscy dalej maja takie same szanse, a nie jaja jak w przypadku niektórych dróg na Jurze gdzie autor wbijał 2 ringi na 15ście metrów bo drogę miał zacykaną ...a powtarzający niech się męczą....bo przeloty są przecie;
Gilu w czym masz problem? - skała jak stała tak stoi - ktoś mógł sie na niej upierdolic wcześniej może i teraz - co fakt że Janek zaryzykował i się przedarl, zmienia? - odpowiedz mi na to proste pytanie;
moglibysmy dywagowac gdyby np chujowo obił - ale to też niekoniecznie - a tu dykteryjka - kiedys zima odstąpiłem fajnym chłopakom z Łodzi taki projekt na Stokówce (bo ja to miły jestem - jak kto przyjedzie do mnie, a cos nie robione to mówię "zrób se jak chcesz - ja juz swoich lini mam trochę - a fajnie pociągnąc cos bedac pierwszym"), grzęda taka mixtowa, krucha, choc i moment DT był - no i kolega zrobił, zostawił swojemu partnerowi to co osadził - partner się przystawił - i po 3 metrach zrezygnowal z prowadzenia - to pytam czy dobrze tam dżinksy poosadzane - mówi że tak - to sie związałem wziąłem tylko dziaby i poszedłem - i @#$%& na 8~10 metrze przestało mi się podobac - jak dla mnie to wszystko było wsadzone/wbite chujowo i w chujowe miejsca - zszedłem, ale do łba mi nie przyszło miec pretensje że mnie "wpuszczono" - sam się wjebałem, widac temu co prowadził było dobrze, mnie nie musiało - trzeba było tak czy siak zestaw BHP wziąc - pobrałem zestaw na szpejarke i przemkłem bez problemu...
z takim drogami jak Janka to jest owszem "problem" - tylko polegający na tym że poła skalna została wyłączona ze wspinania;-) - ale to temat na inną dyskusję;
pozdr
dr know