Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Aleś przysrał. Też mi analogia. Próba
> podpierdolenia Murarza dokonana przeciez
> musiałabyś przez wyjadacza. Z przyczyn
> oczywistych.
I tu się mylisz. Chyba że wyjadaczem jest dla Ciebie nastolatek który spędził ze dwie zimy na panelu i na tyle dopakował, że porusza się w okolicach VI.5. Murarz III, co rozczaruje pewnie niektórych, na chwilę obecną, jest łatwiejszy od "dwójki" nie prezentując tym samym trudności dla "wyjadaczy".
> Sądzę, że większość drajtulowych ekscesów miała
> miejsce z niewiedzy tudzież głupoty.
Nie jest to dla mnie żadne ich usprawiedliwienie, a analogia jest taka, że szkodnikami w obu przypadkach są w większości goście o, nazwijmy to, nikłym stażu, przeważnie w wieku, w którym się szybciej robi niż myśli, albo też tylko robi.
> A za napływ "nowych" to trzeba dziękować między
> innymi Mikserowi.
Akurat o kursantów Miksera martwiłbym się najmniej.
> Co, jak przyjdzie mu na kurs
> dres, który np. wyjebie butelkę do strumyka, to
> Mikser wyjebie go z kursu??? Gówno. Zwróci mu
> uwagę i tyle.
Widzę, że doskonale znasz Miksera.
> Ja zresztą jestem daleki od potępiania "mikserów".
> Ale trzeba powiedzieć jasno: główną przyczyną
> napływu bydła w skały są masowe komercyjne
> szkolenia i sztuczne ścianki.
Nie czuję się kompetentny by wypowiadać się w kwestji wpływu ilości i jakości szkoleń na rozwój bydła w skałach, bo nie znam danych mówiących ani o tym ile osób wspinających się odbyło kurs, ani nie wiem jak i ile szkolą poszczególni instruktorzy. Co do ścianek to zgadzam się z zastrzeżeniem, że ścianka ściance nie równa. Rozumiem przez to to, że znacznie mniejsza szansa na napotkanie takiego ćwoka jest na ściankach typu "Korona", gdzie prowadzony jest mniej lub bardziej metodyczny trening niż na czysto komercyjnych ściankach gdzie trafiają przypadkowi goście, bo akurat bilard był nieczynny.