Kurde nie wiem co tym myśleć... Wspinam się skalnie od prawie 20 lat. Partnerstwo, więź międzyludzka, to jacy jesteśmy naprawdę tam w górach,w skałach a nawet na baldach jest dla mnie niezwykle ważne. Gdyby nie ziomki i ziomkinie:), których szanuje i cenie za to jakimi ludźmi są, byłbym skazany na samotność, która jakoś mi nie leży... Nie kumam tych jankesów co zostawili swojego pobratymńca na Baintha Brakk. A gdyby kolo odjechał? Ja bym nie mógł se w ryj spojrzeć. Gdzieś tam w jakiś GÓRACH Andrzej Wilczkowski powiedział, że przyjaźń jest ważniejsza niż sukcesy.. Coś w tym jest.. Zima a himalaizm w szczególności to zupełnie inna bajka, wiem. Dlatego nie oceniam, nie wiem dokładnie jak było. A mogło być bardzo różnie. Życie. Jesteśmy tylko ludźmi. Stety, niestety...
Keep on fuckin' in the dream world...