Też się na początku zastanawiałem czy to jaja i wyszło mi, że niekoniecznie...
Sam widziałem tego lata na Łutowcu ekipę, która robiła jakąś 6 wyżej wspomniną metodą (wędka z góry, wpinki z dołu). Zresztą wystraczy przejść się po Rzędkach albo GZbor. i zobaczyć mistrzów, którzy łoją tylko na wędkę a jak zaczną coś robić z dołem to są wielkie jaja
np. dziś nie mogę tego dygnąć z dołem bo mi w kolanie strzyka - to mówiąc należy założyć sabilizator na rzeczone kolano, a potem go zdejmować i zakłdać przez cały dzień, żeby nikt nie zapomniał dlaczego cały czas wędkujemy
albo nie mogę z dołem, bo przy asekuracji ufam tylko jednej osobie koledze XY, a jego tu nie ma
Nix
PS. HP w skale jest bardziej męczący (fizycznie) niż normalne wspinanie.