W styczniowym numerze Profitu (taki miesiecznik ekonomiczny) podanych zostało kilka informacji o kłopotach Alpinusa. I tak: sprzedaż spadła o 30% do poziomu z 1998 roku, zwolniono 20% załogi i 25% menedżerów. Zysk spółki jest oczywiscie na poziomie zerowym. Hajzer twierdzi, że przeinwestowali w sieć firmowych sklepów. Autorzy artykułu zas sugerują, że Alpinus rozmył swoją markę: za dużo towarów, produkty dla wszystkich i dla nikogo. A mi z kolei się wydaje, że Alpinus rozminął ceny z jakoscią: w cenie dobrych ubrań zachodnich proponował tandetę z Chin. Czy w ogóle jacys wspinacze chodzą jeszcze w Alpinusie???