w takim razie sorry Sławku, że Ciebie posądzilem o główne sprawstwo, ale doszły mnie takie słuchy. jasne, że jest wiele pozytywów - vide - doskonały stan taboru, którym zawiadujesz, za co wszyscy jego bywalcy są Ci chyba wdzięczni. niemniej miałem okazję być obecnym przy ringowaniu "nutelki" przez Maćka Pętlickiego - przy całym szacunku dla jego społecznej pracy - mógłby się do tego bardziej przyłożyć, tym bardziej, iż przykład husyckich skał pokazuje, że można ringować estetycznie. odbyłem z Maćkiem, krótką rozmowę. być może dzięki niej nie obił on krzyża na sukiennicach za co jestem mu dozgonnie wdzięczny. co do pracy społecznej - kurs ekiperski mnie nie interesuje bo i ringowanie mnie nie interesuje. zawsze natomiast wraz z ekipą zostajemy po wspinie i zbieramy okoliczne śmieci, a także staramy się propagować DDS-y w środowisku poznańskim, do którego należymy. DDS - czyli nie tylko sam wspin, co również pewne podejście do przyrody i przygody.
nawiasem mówiąc to od Roberta Kaźmierskiego dowiedzieliśmy się, iż w planach jest dalsze obijanie dróg w sokolikach. bylibyśmy bardzo wdzięczni gdyby można to było jakoś wspólnie ustalić, również z chłopakami z KW Wrocław (jest wśród nich kilku zapalonych DDS-owców). tym bardziej, iż w sokołach bywamy naprawdę często.
jeszcze raz wszystkiego dobrego w nowym roku;-)