Z uwagą przeczytałem lekture dyskusji. Chciałbym wyjasnic kilka kwestii bo autor nie do konca zglebił opisywany temat.
Przez ostatnie trzy lata byłem członkiem Zarzadu PZA. Z Sokolikami jestem związany od czterech lat poniewaz prowadze Tabor pod Krzywą zapewne wielu osobom znany. Jesli chodzi o akcje ringowania to mój udział w niej ograniczał sie do udostepnienia miejsca na sprzęt i ringi a nie do merytorycznej oceny albo typowania dróg na których osadzane były ringi. Wiele dróg w Sokołach zostało oringowanych w czasie kursu ekiperów zorganizowanego przez PZA a prowadzonego równiez przez Miksera. Co do jakosci obicia poszczególnych dróg jest tyle zdań ilu dyskutantów i zapewne wszyscy mają racje. Nie udało sie uniknąc wielu błedów, bo przecież jestesmy ludźmi a i sprzęt czasami zawodził.
Cieżko się na ten temat rozpisywać, ale głównie zawiedli ludzie którzy mieli w całej akcji zabrac głos doradczy. Jest pewien ideał przy obijaniu. Wyznaczenie punktów przez osoby autorytatywne. a ekiper wkleja zgodnie z zasadami technicznymi. Warto tu wspomnieć o jednej kwestii, mianowicie praca ta do tej pory była wykonywana społecznie, czyli wtedy kiedy inni zjawiali sie w skałach żeby sobie połoic, ktoś inny brał na plecy wór z ringami klejem, łancuchami, wiertarką, młotkiem i brechą, lina ( najczesciej własna) łącznie około 30 kilo i dymał w góre poudzielec sie dla ogółu. To własnie taki ekiper osadzając punkty bierze na sibie odpowiedzialnść za ubezpieczenie drogi, a zdań co do jego fachowości tyle ile osób dyskutujących na ten temat. Nie popełnia błedów tylko ten który nic nie robi. Niestety w niektórych aspektach mam podobne zdanie do kolegi tym bardziej że jestem wspinaczem bardziej górskim niz skałkowym.
W minionym czasie wiele rzeczy nie zagrało. I własciwie nikt nie wie dlaczego.
Podsumowując sezon w gronie znajomych z Sokołów wspólnie stwierdzilismy że nie powinnpo tak być. Oczywiscie szkoda że w wypowiedzi kolegi nie doszukałem sie ani jednego pozytywu który stał sie w minionym sezonie w Sokołach, ale widac tak to ocenia. Ja osobiscie jestem innego zdania i szkoda by było aby ktos postronny odniósł negatywne wrażenie. te obite rysy o których mowa to raczej wypadek przy pracy niz reguła, a i w stosunku do nich było tez wiele pozytywnych opinii. W listopadzie wysłałem do kolegów ze srodowiska
zapytanie i apel z prosba o propagowanie tematu, odnosnie dalszych prac przy obijaniu. Został rozesłany wykaz dróg ogólny z prosba o opinie czy maja zostać ubezpieczone czy nie. Docelowo w Sokołach nad sprawą będzie czuwała komisja składająca sie z kilku osób ( z SKW Jarek Liwacz "Blondas" i Darek Łygas " Mały " )która merytorycznie bedzie przygotowywała drogi do obicia. Nie jest prawda że dotychczas obijaniem zajmowali sie ludzie niekompetentni. Prawdą jest że jestesmy srodowiskiem indywidualistów którzy czesciej oceniaja niż sami cos robią. Ja ze swej strony zachecam do wiekszej pozytywnej aktywnosci. W planie wiosna jest akcja oczyszczania skał z porastających je drzew. Mamy na to zgode Nadleśnistwa, ale do tego potrzebni sa ludzie sprzęt i czas. Wszystkich chetnych do włączenia sie w działanie w Sokołach prosze o kontakt na adres
tabor@poczta.e.pl. Kończąc oczywiscie składam życzenia świąteczne życząc wszysktin więcej pozytywnego myślenia i działania. S.E.