Na wuja ci kluby, chcesz chodzić na zebrania, oglądać slajdy i gazetki klubowe, a może chwalić się wykazami przejść. To, że się drapiesz to twoja sprawa. Ponadto jak są kluby to są prezesi, wiceprezesi oraz zapatrzone w nich sługusy. To nic dobrego. Mieszkam w niewielkim mieście gdzie działa taki pseudoklub. Efekt stworzenia takiej organizacji przerósł oczekiwania: każdy łoi, żeby dokosić innym.Poziom niestety nie rośnie, wszyscy prawie wspinają się po parchach (np. Czas Odlotów na G. Zborów VI.4 ? he, he) o maksymalnej wycenie lecz zupełnie nie potwierdzonej i zwykle zawyżonej. Tacy goście zwykle są gwałtownie sprowadzani na ziemię na drogach o uzananej renomie lecz łatwiejszych od ich własnych dokonań.
A tak w ogóle to czy taki Graham lub inny Scharma działają w ramach jakiegoś KW?
misiek