Nie chce cie martwic, ale kluczowo rzecza jak sie okazuje do zrobienia karty
jest wstepne zapoznanie sie z lista instruktorow "sympatyzujacych i niesympatyzujacych" z Betlejemka. Problem polega na tym ze jak zajebistego instrukutora bys nie mial, to moze sie okazac ze jest chwilowo nie lubiany w Betlejemce i mozesz miec jajca na egzaminie.
Prawda jest taka ze zarowno w Betlejemce jak i poza nia sa instruktorzy dobrzy, zli i do dupy. W kazdym razie wszyscy ktorzy szkola w Betlejemce sa z urzedu "bardzo dobrzy" wiec mozesz sie pieknie naciac, z drugiej strony egzamin zdajesz bez wiekszych problemow.
Za wyjatkiem chyba Miksera ktory w tymze przybytku cieszy sie jako takim respektem, instruktorzy szkolacy poza betlejmka to konkurencja, ktora sie systematycznie ubija, wykorzystujac do tego dostepne srodki.
Jakis czas temu mialem okazje sie temu przyjzec z bliska, bo sam stalem przed podobnym dylematem, ale widze ze teraz to naprawde zaczynaja giac pale.
Zreszta echa tego pojawily sie ostatnio w prasie (gia)
pozdrawiam
bora