W pełni zgadzam sie z tą opinią. Tzw. dziennikarstwa w naszych czasopismach prawie ze nie ma. Na przykład gorący temat ostatnich miesięcy "Karta taternika i rozporządzenie" (oczywiście jestem przeciw podobnym przepisom!) dotąd nie doczekał się rzetelnej i dogłębnej publikacji, w której znalazłyby się racje wszystkich poróżnionych stron. Owszem sporo się pisało na ten temat, ale bardzo jednostronnie. Przykładów fuszerstwa jest więcej.
Co zatem wpływa na stan wybrakowanaia naszych czasopism? Może brak pieniędzy. Żeby uzyskać informacje jak wiadomo potrzebne są środki finansowe, trzeba jechać tu i tam (czyli "tam" gdzie akurat coś ważnego się dzieje, a nie robić materiał "przy okazji"), zadzwonić tu i ówdzie itp.