MOze trochę przesadziłem. Zdarza mi się w ten sposób wspinać (jak byłem ostatnio na weśćie to nawet dłużej niż 2 tyg.), ale zwyczajowo to raczej stosuję system 6 dni + 1. Zawsze tak trenowałam, (no moze prawie zawsze). Z tym odpoczywaniem, to jakaś bzdura. Popatrzcie jak trenują np. ciężarowcy. Kołecki twierdzi że ma 15 treningów tygodniowo, a przecież oni nie trenują wytrzymalości, tylko siłę!!! To daje średnią przeszło 2 dziennie, a przecież trudno mi sobie wyobrazić, że nie ma żadnego dnia zupełnie bez treningu! 15 treningów, to nie oznacza, że wszystkie są z maksymalnym obciążeniem!!!! Na pewno maja też treningi bez obciążenia , lub np. techniczne ( z samym gryfem, czy b. małe ciężary). także treningi ogolnorozwojowe i inne (np. gibkościowe). Ja też jak się wspinam wiele dni pod rząd, to czasem robię 2 drogi 7b, a czasem 10 dróg 6b, a czasem tylko 2 6b (no może trochę więcej). Na skałowstręt cierpię sporadycznie bo mam zajebisty patent. Na noc propolis + rekawiczki, a rano - zmyć to cudo i zwykly krem do rąk- nawilżający. POlecam. NAPRAWDĘ DZIAŁA!! A w ogóle, to bardzo lubię się wspinać, i dlatego łatwo mi to przychodzi.
Tony