W "Zasadach taternictwa" Klemensiewicza (wydanie Lwów 1913) W rozdziale XI. "Kultura i etyka taternictwa" znajduje się taki akapit:
"Są jeszcze inne obowiązki względem ogółu taterników, zamało niestety przestrzegane. Jednym z najgłówniejszych jest *dbałość o dobre imię taternictwa*. Wystrzegać się powinien taternik wszystkiego, coby cień rzucić mogło na godność taternictwa, pamiętając, że opinia publiczna słabo się orjentuje w tych rzeczach i lubi wypadki sporadyczne uogólniać. Potrzebna jest szczególnie pewna rezerwa w zetknięciu z osobami poza taternictwem stojącemi. Cóż powiedzieć o ludziach, którzy wybierając się na Komin w Strążyskach zapraszają sobie grono widzów. Ale i tacy, którzy paradują z liną i czekanem po Krupówkach, lub przy każdej sposobności opowiadają wszystkim o swych czynach, ośmieszają takiem postępowaniem nie tylko siebie samych, lecz niestety i taternictwo. Taternik powinien, jeśli odbędzie wycieczkę ciekawszą, podać jej opis za pośrednictwem *fachowych* organów do wiadomości ogółu *taterników*, jednakże rozgłaszanie swych czynów urbi et orbi, jest rzeczą równie niepotrzebną jak niesmaczną."
Na moim kursie instruktor został zapytany przez kursanta dlaczego nie może wracać spod skał do obozu w uprzęży. Otrzymał odpowiedź, że nie ma żadnego problemu, może wracać w uprzęży, ale sam instruktor będzie szedł dwadzieścia metrów za nim. ;)
Pozdrawiam,
Adam