awala Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ludzie byli swiezo po kursie to znaczy ze kurs troche lipa
> i kolesiowi powinni zabrac papiery na prowadzenie kursu
Może tobie powinni zabrać papier - toaletowy
> albo im za glupote wrzucic grzywne.
A skąd wiesz, że to była głupota? A może im sie telefon rozładował, albo nie mogli złapać zasięgu po zejściu na Słowację?
> Ja tez jestem swiezo po kursie wspinaczkowym w jurze u GELA ale
> o ksiedze wyjsc bylo wszystko mimo ze nie bylo to
> szkolenie tatrzanskie a skalkowe.
"o ksiedze wyjsc bylo wszystko"
Nie no brawo!
wszystko!
To teraz będziesz doskonale umiał się wpisać do księgi wyjść u sołtysa w Mirowie.
> W tatrach teraz
> sam cos zaczynam na wlasna reke. Nie uwazam ze to
> glupie ta ksiega wyjsc - glupie jest sie nie
> odmeldowac.
Głupie jeśli ktoś to robi świadomie, a nie brakuje mu do tego możliwości.
Czasami zdarzają się sytuacje, że nie ma jak się odmeldować.
> Jestem tez 100% za tym zeby w polsce
> TOPR byl platny wtedy wejda ubezpieczenia i np.
> czlonek alpenverain albo np. polskiego PTTK czy
> PZA bedzie mial ubezpieczenie w cenie skladki jak
> sie dogadaja z jakims ubezpieczycielem sensownie.
A jak się nie dogadają sensownie, a będzie automatyczna składka to jako członek klubu będziesz przepłacał za ubezpieczenie.
W dodatku wiele ubezpieczeń nie obejmuje czegoś takiego jak tutaj czyli, że nie ma poszkodowanych. Tak samo osoby, które traktują topr jak taxi. Wiele ubezpieczeń za to też nie zwróci, bo nie ma poszkodowanych.
> Wtedy niewazne czy szuka Horska Sluzba czy TOPR.
> TOPR czesto robi niestety za "obsługe leni" -
> polska jest ewenementem na skale swiata gdzie te
> uslugi ratownictwa gorskiego są bezplatne.
Tak, ewenementem na skalę świata. Ten swiat się kończy kilkaset km stąd bo we Francji z tego co wiem (nigdy nie korzystałem) jest też darmo - nawet helikopter.
>Przy okazji szacun dla ludzi z TOPRu.
A to fakt. Szacun.
Obecne prawo jest złe. Dlaczego?
Sytuacja wygląda tak, że Polak na Słowacji musi płacić kasę z własnej kieszeni, za służbę ratowniczą, a Słowak w Polsce ma to za darmo.
Inna sprawa to czy nie warto wprowadzic obowiazkowego ubezpieczenia dla wszystkich, również dla Polakow. Tylko niech to bedzie dowolnosc ze kazdy moze wybrac sobie ubezpieczenie jakie chce a jak go nie bedzie mial to niech placi z wlasnej kieszeni. Do tego powinno byc mozliwe ubezpieczenie ktore mozna wykupic w kasach tpn, ale nie jest to ubezpieczenie z jakiejs firmy ktora na tym zarabia tylko pewien fundusz na ktorym zbierane sa pieniadze z wykupu tego "ubezpieczenia" i nastepnie z niego finansowane akcje topr. Gdyby na nim zabraklo kasy na wyplate za akcje toprowi to zaplacilo by za to panstwo.
Czyli byloby tak, ze ci co maja ubezpieczenie to nikt ich do tego nie zmusza, a jak ktos nie ma (czyli wiekszosc zwyklych turystow) to wykupuje sobie ubezpieczenie i nabija kase na ten fundusz. A jak ktos nie nabije kasy na fundusz, a nie ma ubezpieczyciela to słono zapłaci za akcję.
Dane z wakacji 2011:
"Według szacunków Tatrzańskiego Parku Narodowego, w lipcu i sierpniu Tatry odwiedziło 1 mln 122 tys. osób, z czego rekordowa liczba turystów - ponad 668 tysięcy - na teren TPN weszła w sierpniu.
Co roku Tatry odwiedza około 3 mln turystów..."
"170 razy interweniowali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) podczas minionych wakacji, niosąc pomoc turystom i wspinaczom."
Jeśli od każdego turysty wziąćby 2zł na taki dzienny fundusz to suma funduszu wyniosłaby za wakacje 2011: 1122000*2=2244000 zł. Co na każdą akcję daje 13200zł.
Rocznie 3mln turystów to 6mln zł.
Więc zamiast obowiązkowego ubezpieczenia i nabijania kasy ubezpieczycielom jak na Słowacji może lepiej stworzyć taki fundusz i odpłatność za akcje?