> PS Robilem "Wesolej" jakies 2 lata temu a
> podchodzilem pod nia tez 3 lata temu i w obu
> wypadkach (niezwiazanego) sniegu pod sciana bylo
> nawet nie po przyslowiowe jaja ale raczej po pachy
> wiec nie mow ze nie ma sie tam gdzie skumulowac
> ;-)
nie rozumiemy się.
też tam wyjechałem kiedyś z jakimś śniegiem i też prawie zawsze tam po jaja podchodziłem.....
może nieprecyzyjnego slowa użyłem("skumulować")
chodzi o to, że śnieg się tam "rozlewa" w końcówce i nie kieruje się do formacji wklęsłej.
co nie znaczy ze nie ma zagrożenia wogóle...
no ale zakładam że jak jest skrajnie lawiniasto to lepiej wogóle nie startować z nad stawu.
i to bym radził na waszym miejscu a nie opowiadał ile osób gdzie zginęło i czy na ostatnim wyciągu można pobłądzić na 2 czy 7 sposobów..
pozdr
m.