Hejka
Ty Marpha nie badz taki do przodu! ;-))) Latwo sie bagatelizuje z perspektywy tzw. "wyjadacza" :) Pewnie ze nie ma co demonizowac i "napierac jest korzystnie" jak mawia obecny w tym watku kolega, ale osobiscie uwazam ze nie ma co propagowac w Tatrach (zwlaszcza w zimie) postawy entuzjastyczno-spontaniczno-bezrefleksyjnej (pomimo pieknych tradycji polskich szwolezerow ;-)) Bardzo latwo jest powiedziec "napieraj i nie martw sie za duzo, jest luzik" i wiele osob takie dobre rady praktykuje w gorach a potem jak nie daj Boze cos sie stanie to wszyscy sa zdziwieni "skrajna lekkomyslnoscia" lub/i "elementarna ignorancja". Jak dla mnie dobrze ze gosciu pyta (znaczy mysli a to dobry symptom :)) i dobrze ze Greg probuje mu konkretnie odpowiedziec (przy okazji pozdrowka Grzechu!).
pozdr
PS Robilem "Wesolej" jakies 2 lata temu a podchodzilem pod nia tez 3 lata temu i w obu wypadkach (niezwiazanego) sniegu pod sciana bylo nawet nie po przyslowiowe jaja ale raczej po pachy wiec nie mow ze nie ma sie tam gdzie skumulowac ;-)