Piotr napisał(a):
> no dobra, słabi wtedy byliśmy. Trzeba to zrzucić może na karb
> kaca albo czegośc tam ale jak widziałem pawła tańczącego mi 7 m
> nad głową z wyjeżdzjącymi nogami to mi sie niedobrze robiło.
A mi sie podobało to tańczenie nad twoją głową... ;-)) naszym największym błędem (oprócz balangi w schronie dzień wcześniej) było zrobienie stanu w połowie wyciągu od trawersu do końca Pilcha.. trza było to ciągnąć na jeden wyciąg a nie dwa i tyle... a potem sie okazało że stan do dupy no i stąd ten stres.. droga bardzo bardzo ładna!
ale haków rzeczywiście bardzo mało i warto mieć coś, żeby chociaż na stanach było w miarę solidnie...
pzodro.