Bo czegokolwiek innego nie używałeś/ nie umiesz używać.
Metoda jest spoko jak pracujesz w zjeździe(choć wtedy raczej ID/RIG) i musisz podejść metr/dwa i nie chce ci się przepinać. Wtedy spoko, banalne i oszczędzasz czas.
Jak masz 30 metrów do przejścia albo 10 wyciągów szczególnie z cięższym plecakiem to have fun.
W małpach masz prosty kręgosłup i pracujesz właściwie samymi nogami- ręce tylko trzymają cię w pionie w dodatku możesz używać obu rąk/nóg. Na gri gibasz się powyginany i zgarbiony jak pier. rezus i znaczną część ciężaru wyciągasz ze szmaty i skrętami pleców. Na krótką metę upocisz sie jak świnia. Na dłuższą metę kasacja kręgosłupa i łokcia.
W małpach lina przesuwa się szybko i samoczynnie-w gri musisz wybierać. Małpy pracują bez zarzutu nawet na najgorszym statycznym scioranym kablu. Wyciąganie czegoś takiego z gri męczy jeszcze bardziej niż wychodzenie. Jak masz nową miękką linę wcale nie jest lepiej. nie dość że trzeba wybierać to jeszcze blokować żeby nie pojechało.