W porządku, przeczytałęm wszystko co tu napisaliście. Istotnie, chyba nie do końca czaje o co tu biega, być może są pewne rzeczy o których nie wiem.
Przeczytałem opracowanie MG, i byłem z niego zadowolony, pogłębiał moją sporą wiedzę, na temat obecnej kruszyzny, po której w końcu lat 70-tych się wspinałem. Dla większości tych dróg nie było nazw, ponieważ były przechodzone sporadycznie.
Post De Longa odebrałem jako napastliwy, ponieważ w istocie taki jest.
W chwili obecnej, szczególnie po wypowiedzi P.SZ. rozumiem że problem jest bardziej złożony i ten środek w celu dowiedzenia prawdy jest słuszny. To forum, jest do tego świetnym miejscem.
Rozumiem , że nie chodzi tu o błąd w druku, tylko co więcej(Sztabka nazwał to dobitniej). Życzę zatem powodzenia , nie będę się Wam wtrącał.
AM