>Pulsar, SkyWalker (Cassin), Formuła, 60cm turystyczna Salewka (taka prosciutka nawet bez gumy na stylisku), ruski młotek lodowy;
w tym zestawieniu to nie dziwne, że Pulsar jest najlepszy :)
akurat i SkyWalkera i Formule mieli kumple i strasznie na nie klęli.
>aha, w przeciwieństwie do Quarka i Tech Winga całkiem sprawnie się Pulsarem haki
tak, i potem głowica "cała chodziła" :)
Ja osobiście na drogę gdzie mam wbić parę haków biorę czekanomłotek Hypercouloir (stara dziabka, głowica spawana, okleina wykładzinowa ale nie mogę się z nią rozstać, no i nie żal bić haki) ale jak tych haków ma być kilkanaście/dziesiąt - to biorę normalny młotek "lepiej nosić niż się później prosić.." o nową dziabkę :))
a na ogłoszeniach jest np.takie coś:[
www.wspinanie.pl]