JAK JUŻ PISAŁEM WCZEŚNIEJ!!!
Jedyna rzeczą, która łechta moje ego to fakt stawiania przez Was boulderingu niżej od wspinaczki. Tego tylko nie pojmuję. Wspinania nie porównuję z boulderingiem, bo to inne formy spędzania czasu w skałach. Każda może przynosić max przyjemności, a jak ktoś łączy obydwie te dysypliny w jedno to wielki szacunek dla niego, ale proszę nie pisz, że bouldering to dodatek do prawdziwych dróg.
"...Ty zakładasz, że tylko na dole można wykonać zajebiste przechwyty. Ale nie mam zamiaru wyprowadzać Cię z błedu..."
pokarz proszę gdzie tak zakładam, bo sobie nie przypominam, żebym tak pisał.
"To tak jakby miał do wyboru przejechć się BMW i ferrari"
a co powiesz o bmw z silnikiem 6.0 l a podstawową wersją ferrari... przyjemność z jazdy może jednek w tym przypadku przejść na stronę bmw, tak samo hardy boulder może dać więcej przyjemności, niż hujowa droga w głębokim lesie,
Nie traktuj jednak tego jako analogii, którą przyjmuję do wszystkich dróg i wszystkich boulderów ... to tylko odniesienie do Twojego przykładu samochodowego ...