Nie ma co porównywać, bezpośrednio jednego z drugim. Wiemy, że są róznice, które każdy ocenia i docenia w bardzo personalny sposób. Ale korci mnie zapytać, czy w tym wszystkim nie ma jakiegoś wspólnego mianownika? Czy te "dziedziny" wspinania nie mogą się przeplatać? Czy nie można łączyć wszystkiego?