> bo nie nadaje się to raczej na dyskusję, co więcej uprzedzam,
> że jest wybitnie niewspinaczkowe
Jak to sie kurwa nie nadaje??? Wszytko sie nadaje :)
> ktoś powie: trzeba wozić duży klucz ze sobą, żelastwo jakieś -
> taa, racja, tylko jeszcze trzeba być psychicznie gotowym do
> jego użycia,
No właśnie :)
Mam takiego nerwowego kumpla który kiedyś Quarkiem potraktował
jelcza... Kierowca był tak przerażony że aż mi się go żal zrobiło...
Dopiero po przeprowadzce do Krakowa, zobaczyłem ile dresiarstwa w tym kraju (choć i tak mniej niż w stolicy).
Ogólnie, jeśli jesteś nieprzygotowany do ostrej zadymy, lepiej potulnie
uszy po sobie gdy ktoś trąbi.
Tego lata naciąłem się zdrowo wracając z zakopanego. Dziewczyna (a właściwie dyskotekowa ściera) po chamsku zajechała mi drogę (ale tak że mijałem ją poboczem), wyprzedziłem ją i próbowałem zatrzymać i przynajmniej puścić jej wiązankę by się rozładować.
Już prawie mi się udało, ale nagle minęło nas Audi z którego wyskakuje
czterech kolesi, widać kumpli tej ściery bo tablice mieli podobne.
No i trzeba się było ewakuować.
IMHO, najlepiej kupić dresiarskie auto (A4, BMW3) zakleić szyby na czarno
i wtedy inni jakoś mniej skorzy są do prowokacji :)