Dzieki za gratulacje!
Jeśli chodzi o trudości to (niestety?) kończą się niewiele pod szczytem Cubryny. Do szczytu Turni Zwornikowej jest może jeden czy dwa łatwiejsze wyciągi, a pozostałe dwadzieścia jest bardzo wymagające (albo czujna hakówka, albo czujna klasyka albo - co chyba najgorzej - jedno i drugie. Półki są i owszem ale co kilka wyciągów i lufa na prawie całej drodze jest spora (napewno klasy Zerwy). Drogę pokonywaliśmy z przeciąganiem worów na bloczku i na większości wyciągów wory wyjeżdżały sporo w czeluść i z wciąganiem nie było problemów. Jeśli chodzi o charakter sciany to jest ona typowo zimowo-bigwallowa i raczej jest słaba na klasyke. Czas Pogardy - nazwa oczywiście nawiazuje to Sapkowskiego ale i też do czasów (pogardy) jakie nastały dla wyznawców "hak, ławy i trzęsiony".
Dla mnie jest to najtrudniejsza droga tego typu jaką robiłem i jest o niebo (albo i więcej ;-)) trudniejsza od Get Whacked. Na zimę to będzie strasznie prze......ne (jest bardzo dużo płytowych odcinków robionych klasycznie z iluzoryczną asekuracją, które zimą będą bardzo trudne). Ale jesteśmy o tyle w lepszej sytuacji, że już tam nie będziemy musieli iść......
Ciekawe, że w tym samym (prawie) momencie powstały w moku dwie drogi znajdujące się na przeciwległych biegunach taternictwa - chodzi mi o "Misterium" na Mnichu - przy okazji wielkie gratulacje dla całego zespołu! W/g mnie to jest znak jak może wyglądać wspinanie w tatrach - dla wszystkich starczy miejsca i nie ma co dywagować co jest lepsze bo jest po prostu inne. Zupełnie inną trzeba mieć motywację, umiejętności, itp do pokonania "Misterium" a inną na "Czas Pogardy". Obrzucenie się błotem, że "ci to wszystko z wędy" a "ci to wieszają się we wszystkim co wklepią" moim zdanie do niczego nie prowadzi.
Info, schemat juz nie długo.
Marcin Michałek