andrzej napisał(a):
> Wiesz, kiedy ja przesiadywałem na taborze chodziłem do szkoły,
> a wrzesień jak wiadomo, czas nauki, dlatego może to pamiętam.
> Choć w 1978 roku z Tomusiem Klimczykiem wspinaliśmy się w
> październiku na Zamarłej i Mnichu i było jak w lecie.
> Dzięki za Mnicha a co z Waszym projektem. Takiego lata to
> naprawdę nie pamiętam, żeby Zerwa była ciągle mokra. wertowałem
> trochę ksążke wyjść, i prawdopodobnie nie było 10 przejść w
> całym sezonie. Trzeba jeździć w Yosemity, tam nie ma takiego
> problemu.
Przystawiliśmy się z Rekinem raz do Alabamy na Mnichu w ostatni piątek - droga pieruńsko zarosła. Miałem tylko jedną szczotkę, zaraz ją zdarłem, sam wiesz jak tam jest z czyszczeniem na Mnichu. Droga ma ciąg 4 wyciągów, nie taki jak na Waszych drogach, ale myślę że sprawi niespodziankę niejednemu. Jak podchodziliście po nas po półkach to pewnie widziałeś kupę ziemi... to wydłubałem z rys na pierwszym wyciągu :)
A Zerwa - może w październiku ruszymy? Akumulatory naładowane, komplet "przyssawek" spakowany, psyche na łojenie z dołu w wiertarą coraz lepsze... tylko żeby w robocie się uspokoiło - ale marne szanse :(.
Pozdr.
m