DEMONE LIEBE, JAK NAZYWA SIe NOWA I PIERWSZA DRYTOOLOWA DROGA NA,POKONUJE KRUCHY' ALE ŁADNY POD WZGLĘDEM WSPINACZKOWYM ODCINEK SKAŁY.W ZAMYŚLE MOIM BYŁO W PIERWSZEJ KOLEJNOSCI POPROWADZENIE W CAŁEJ JASKINI JASNEJ W STRZEGOWEJ DRÓG KLASYCZNYCH.PROBLEMEM OKAZAŁ SIĘ JEDNAK CZARNY OSAD NA SKALE, KTÓRY POWSTAŁ W WYNIKU SPALANIA WEWNATRZ JASKINI PRZEZ NIE ZNANYCH NAM OSOBNIKOW OPON.MOŻNA SOBIE WYOBRAZIC JAK SIĘ WYGLĄDAŁO PO PRZEJSCIU TAKIEJ DROGI!! W WYNIKU WYSOKIEJ TEMPERATURY JAKA PANOWAŁA PODCZAS TEGO"OGNISKA"CZĘSC CIENKIEJ WARSTWY SKAŁY ODPRYSŁA.DZIEKI PODJĘTYM PRZEZ NAS DZIAŁANIOM EKSPLORACYJNYM NAJPRAWDOPODOBNIEJ POWSTRZYMALIŚMY ZROBIENIE WYSYPISKA WEWNĄTRZ DZIURY.NIE WIEM CZY LEPSZYM WYJŚCIEM JEST RYSOWANIE SKAŁY CZY ROBIENIE WYSYPISKA WEWNATRZ JASKINI??ALE WIEM NA PEWNO ŻE DRYTOOLING JEST ROZWIJAJĄCĄ SIE DYSCYPLINA I NIE JESTEŚMY W STANIE NIC ZROBIĆ ABY TO POWSTRZYMAĆ.WYDAJE MI SIE ,ŻE LEPIEJ ŻEBY POWSTAŁ JEDEN OGRÓDEK DRYTOOLOWY NIŻ MA BYĆ ORANA CAŁA JURA! BYŁBYM DALEKI OD NAZYWANIA DRYTOOLOWCAMI WSPINAJACYCH SIĘ NA JURZE PO DROGACH KLASYCZNYCH !
MARCIN P."FLOWER"
Marcin Poznanski