> jako podatnik jestem trochę przerażony
To niestety nie pierwszy taki przypadek, ale to chyba nie do końca wina VdC . Niedawno kolega opowiadał nam, że też złamał sobie rękę w skałach i ekipa VdC zadzwoniła po karetkę, żeby go zabrali. Usłyszeli, że karetka to takich "błachych" przypadków nie przyjeżdża i że jak ktoś złamał rękę to ma sam dojechać do szpitala (w końcu nogi ma zdrowe). Na to panowie z JOPRu: "Nic nie szkodzi my mamy umowę ze śmigłem." No i kolega poleciał śmigłem.
pozdr.
Agnieszka