Na zachodzie sukces odnieśli lewicowi "wygnańcy" z sowieckiego raju. Trockisci i luksemburgiści. Jeden ich jebał pies-tzn gdyby Trocki wygrał starcie ze Stalinem to ilość ofiar i czystek można by pomnożyć przez skromne 10 a pewnikiem i przez 100.
Korespondencja lewicowosci z azjatycka dziczą nie jest niczym szczególnym. Jedną dzicz i drugą cechuje negacja podmiotowości człowieka i jakiegokolwiek indywidualizmu-o personalizmie juz nie wspominając.