Ująłbym to inaczej.
Azjatyckość to taki zwyczajny stan ludzkości, podobnie jak murzyńskość, indiańskość itp. Dopiero kultura europejska, dokładniej - chrześcijańska, dała niespotykaną dotąd jakość. Tak się do tego luksusu przyzwyczailiśmy, że
to traktujemy jako zwyczajność, a wszystko inne jako zwyrodnienie. Jako że lewicowość to narzędzie do przejęcia władzy nad społeczeństwem, musi ona zniszczyć fundamenty dotychczasowej wolności, więc odjąć wszystko to, co wyróżnia cywilizację europejską od innych, czasem przeginając aż za bardzo, jak chociażby promowanie dewiacji seksualnych, tak obcych przecież wszystkim kulturom. No żeby pręt wygiąć do założonej krzywej, nie wystarczy doprowadzić go do tej krzywej, trzeba zawsze przegiąć trochę za daleko.