Re: do koleżanek i kolegów z Warszawy

Kobiecy punkt widzenia, wiec nieco inny. Rozumiem, ze podejscie panow do homoseksualizmu jest emocjonalne i ok- jako osoba tolerancyjna szanuje to. Niemniej jednak przesada jest porownywanie parady do chrzanu- nikt nikogo do bycia gejem nie bedzie zmuszal. Zdaje sobie sprawe z tego, ze sa nachalni geje, tak samo jak istnieja na tym swiecie nachalni hetero. Pietnowanie parady, ktorej rowniez nie popieram, gdyz przyczynia sie do tworzenia takiego a nie innego wizerunku gejow, powinno byc pietnowaniem parady a nie pietnowaniem calej spolecznosci gejowskiej. Tym samym nie bierzecie pod uwage tego, ze sa geje, ktorzy nie demonstruja swojej orientacji bardziej niz wy demonstrujecie swoja, nie chca nic od was ani waszych pupć :) i nie beda was podrywali. Idac waszym tokiem rozumowania powinnam uznac, ze wszyscy faceci to swinie, ktore nie rozumieja slowa "nie" a jak tylko kolo takiego sie znajde to on natychmiast bedzie sie do mnie dobieral, nie pytajac o zdanie. Szczerze mowiac nie zaobserwowalam takiego zjawiska. Tak wiec przesada w ktorakolwiek strone jest chyba lekko niewskazana. Skoro chcecie krytykowac- krytykujcie konkretne zjawisko. A w skalach i gorach pewnie tez sa geje, ot co. Nie uwazam tez, zeby wypaczalo to w jakikolwiek sposob pojecie meskiej przyjazni. Wszak skoro jestescie pewni swojej seksualnosci i swojej orientacji, to co was obchodzi opinia innych?
pozdrawiam