ze wspinaczkowym to jest chyba tak że kamień powyzej 5kg( wtestach rzucają go chyba z 1m)nie może go zerwać, a mniejsze kamienie powiny zostać zamortyzowane.
Zawsze jest szansa że obojetnie co masz na głowie nawet jeśli jest duży obryw to ześliźnie ci się on po kasku i spadnie na ramię, a nie wbije głowę między łopatki.
Dochodzi tu również kwestia osłonięcia potylicy, czasem trzeba się na stanowisku schylić albo spojrzeć w dół i wtedy nie widzisz czy coś na ciebie nie leci, dlatego warto mieć tą część troszkę bardziej rozbudowaną.
Jeżeli chcesz sie wspinać w rowerowym w skałach to zawsze to lepsze niż nic, z resztą niewiele osób w skałach wogóle coś ma na głowie, jeśli już to rzadko i to dla asekurującego, bo na niego można coś strącić.
Nie wiem jak to kurcze jest że nawet jak mam kask to i tak dostanę jakimś małym kamieniem (za małym żeby go wypatrzeć wcześniej) nie w głowę tylko w twarz. Nic przyjemnego. Innym razem wypatrzyłem kamień, już z daleka go widziałem, od razu głowa między ramiona, wzorowa postawa, jestem gotowy do przyjęcia na kask, a tu skurczybyk odbija się od ściany tuż przedemną i rykoszetem wali mnie pod oko... aż mnie złożyło w pół :)