zastrzegam ze nie wiem tego dokladnie, nie sprawdzalem, kiedys gdzies przeczytalem i weszlo na "tyl glowy". Helm gorski ma byc tak skonstruowany ze lecacy kamien ma go zerwac a nie w nim utkwic bo energia oddana na glowe zabilaby pacjenta na pewno. To znaczy nie zawsze ale w jak najwiekszym spektrum uzycia - przede wszystkim: uwaga kamien, patrzysz do gory, a tu jeeep. Natomiast rowerowy musi zostac na glowie bo dlatego wystaje nad czolem zeby tym dziobem przywalic a nie koscmi twarzy.
pozdr.
Chyba wlasnie ta roznica powoduje ze producent helmu wspinaczkowego musi zaznaczyc ze nadaje sie tylko do wspinaczki.