Oczywiscie nikt nie neguje potrzeby pozostawienia DDS-ow dla milosnikow takiej wspinaczki. Przykladem moze byc Rysa Trzech Andrzejow, czy Droga Plonki na Jastrzebniku, gdzie zainstalowalismy stanowiska zjazdowe nie montujac ringow na samej drodze. Nikt z nas (czyt. ekiperow) nie bedzie obijal Kolkowki i innych sztandarowych DDS-ow. Dyskusyjna sprawa jest ubezpieczenie drogi ktora ma asekuracje np. z hakow i starych spitow, a w jednym, czy dwoch miejsczch zaklada sie slaba kostke. Czy przy wymianie asekuracji ubezpieczyc ja w calosci? Ja jestem za ubezpieczeniem takiej drogi w calosci. Jesli mamy DDS-a od dolu do konca lub z mala iloscia stalych punktow asekuracyjnych, to mysle, ze nalezy go pozostawic takim jakim jest.
Pozdrawiam.
Mikser.