Ja zagubiony nie jestem. Są trzy partie, na które można głosować: UPR, PO, PiS. Oczywiście różnice programowe są olbrzymie, ale chodzi mi o to, że są to partie możliwe do zaakceptowania. Ze zwolennikiem każdej z powyższych moge dyskutować, ze zwolennikiem SLD czy Samoobrony już nie (chyba, że cepem). Cieszy, że najpewniej UW nie wejdzie do Sejmu.
Pozwolę sobie zacytować: Korwin to taki Lenin wolnego rynku. No właśnie, mimo wszystko ludzi z jego paczki trochę się obawiam, choć z ekonomicznego punktu widzenia odpowiada mi to najbardziej. Tym nie mniej zagłosuję jednak na PO, bo (niestety) głos na UPR oznaczałby punkt dla Samoobrony. Albo na PiS. No sam nie wiem... Ekonomicznie bliżej mi do Platformy, ale z drugiej strony trzeba też patrzeć na ludzi, a nie tylko na programy. W sumie Jacku masz rację, jestem rozdarty.