Dlaczego Dziku odbierasz komuś prawo do wypowiedzi.
Ja uważam podobnie, że każdy wspina się dla siebie, ale jeśli twoje wspinanie jest tematem publikacji, to powinieneś sprzedawać towar nie w celofanie ale tak, aby każdy nie miał żadnej wątpliwości.
Trzecie przejście Sadusia jest z punktu widzenia historii przejściem ważnym,
Głazek w swoim wykazie określa np, że było to 19-te przejście Epitafium i podaje styl. Natomiast trzecie to zaledwie drugie powtórzwenie i to po tylu latach, zatem zama droga jest już mityczna i wszystko co się tyczy jej przejścia powinno być klarowne i rzetelne.
Jacku wyjaśnie Ci też dlaczego pozwoliłem sobie na ironie w stosunku do przemilczenia przez Jacka Krawczyka.
Otóż Jacek o naszej Superacie Młodości wypowiedział się m.in. następują:
No fajnie ale z tą rysą na dole to chłopaki przegieliście pałe, Ją przeszedłbym spokojnie na Kościach. OK Pewnie miał rację,, my pewnie jakbyśmy chcieli też byśmy tak zrobili, ale mieliśmy inne założenie i ich się trzymaliśmy.
Miesiąc póżniej, na Mnichu ,pod wieczór, gdyż czekaliśmy aby w ścianie nie było już nikogo, zrzuciliśmy ruchomy chwyt dużych rozmiarów. Góra się zatrzesła, łomot był jak po wybuchu bomby. Nagle zza kantu wyłoniła się przerażona postać Jacka Krawczyka z okrzykiem Kurwa co się dzieje!
Nic drogę czyścimy i sądzimliśmy że nikogo nie ma w ścianie. Piotrek zamówił kilka słów z Jackiem, który powiedział mu że jedzie w dół Sadusiem. Autentycznie obwieszony był zestawem kości i friendów.
Kilka dni później dowiedzieliśmy się, że przeszedł Sadusia.
Mięczy nami powiedzieliśmy sobie: Kurwa mać nam karze się wspinać na kościach a sam zjeżdza i przymierza sobie gdzie co wsadzić. To my mamy w dupie takie wspinanie na kościach. Ale jak sam widzisz nic nie powiedzieliśmy do czasu jak to Jacek Krawczyk nie powiedział tego co chcieliśmy usłyszeć. Rozumiesz teraz że moja ironia w stosunku do niego była podyktowana, nie koniecznie czystą złośliwością.
A teraz jak to mówił Koza, chłopaki przestańcie już dupcyć o tym wspinaniu, poszlibyście się lepiej powspinać. Co też dzynie!